Legion 1:1 ( 0:1 ) Ospel
Od początku spotkania to Legion przejął inicjatywę. W pierwszych minutach zepchnęliśmy zdecydowanie Wierbkę do defensywy. Zamiast niestety wyjść na prowadzenie sami prezentujemy karnego gościom. W 12 minucie dalekie wybicie bramkarza Ospela pod pole karne Bydlina , nasz środkowy obrońca zgrywa głową piłkę do bramkarza , lecz zza pleców wszystkich wyskoczył gracz Ospela i będąc sam przed Sojką został przez niego powalony na murawę.Sędzia główny wskazał na '' wapno". Pewnym egzekutorem jedenastki zostaje Nowak ,choć golkiper Legionu wyczuł jego intencje. Po stracie bramki dalej wydarzenia boiskowe się nie zmieniły. Dalej Legion przeważał , lecz nie potrafił kompletnie poradzić sobie z murem w linii obronie Wierbki. Goście po strzeleniu bramki dużo spowalniali grę i ograniczali się do gry długiej piłki i szukaniu swoich szans w kontrataku. Pod koniec pierwszej połowy powinniśmy doprowadzić do remisu. Dośrodkowanie w pole karne M.Demarczyka i kompletnie bez opieki w polu karnym na 5 m K. Osowski uderza głową minimalnie ponad poprzeczką Goncerza. Na przerwę obie drużyny zeszły przy prowadzeniu gości 0:1.
Druga połowa po raz kolejny zaczęła się od przeważania Legionu. Dążymy do zdobycia bramki wyrównującej , lecz bijemy jak głową w mur. W około 60 minucie spotkania z lewego skrzydła przedarł się Sz.Gil i oddaje kapitalny strzał , który niestety dla Legionu ląduje na poprzeczce. Niedługo po tej akcji po raz kolejny mogliśmy się nadziać na kontrę Wierbki. W sytuacji sam na sam z Sojką staje napastnik Ospela , lecz w ostatniej chwili rozpaczliwym wślizgiem kapitan drużyny W.Kalarus wybija piłkę sprzed nóg chyba zbyt długo zastanawiającego się nad decyzją w polu karnym zawodnika gości. Z upływającym czasem Legion całkowicie zmiażdżył w ataku Ospel. Od około 75 minuty spotkania do końca meczu obraz meczu wyglądał tak , że Legion atakował i co raz kotłowało się pod bramką Wierbki, natomiast goście wybijali piłkę po autach i skrzętnie kradli czas na faulach odgwizdanych przez arbitra na korzyść Ospela. Po dalekim wrzucie piłki w około 85 minucie z autu R.Wdowika i strąceniu jednego z naszych zawodników o włos D. Żmudka nie umieszcza piłki w siatce. W 88 minucie następuje eksplozja radości w szeregach Legionu i na miejscowym obiekcie. W okolicach 20 m po wcześniejszym dośrodkowaniu , nasz rasowy snajper K.Osowski uderza w światło bramki Goncerza, piłka odbija się od obrońców Wierbki i całkowicie zmienia tor lotu i myli bramkarza gości i wtacza się do bramki Ospela. O włos goście nie zadają nam ciosu w doliczonym czasie. Dośrodkowanie ze stojącej piłki w pole karne Legionu , tam niepilnowany pozostaje gracz Wierbki , lecz nieczysto uderza głową i marnuje przy tym '' 100 " sytuację dla gości z Wierbki. Zaraz po tej sytuacji sędzia główny zakończył to bardzo ciekawe widowisko i obie ekipy podzieliły się punktami w Święto Pracy.
Bramka dla Legionu:
Krzysztof Osowski
Post został pochwalony 0 razy
Od początku spotkania to Legion przejął inicjatywę. W pierwszych minutach zepchnęliśmy zdecydowanie Wierbkę do defensywy. Zamiast niestety wyjść na prowadzenie sami prezentujemy karnego gościom. W 12 minucie dalekie wybicie bramkarza Ospela pod pole karne Bydlina , nasz środkowy obrońca zgrywa głową piłkę do bramkarza , lecz zza pleców wszystkich wyskoczył gracz Ospela i będąc sam przed Sojką został przez niego powalony na murawę.Sędzia główny wskazał na '' wapno". Pewnym egzekutorem jedenastki zostaje Nowak ,choć golkiper Legionu wyczuł jego intencje. Po stracie bramki dalej wydarzenia boiskowe się nie zmieniły. Dalej Legion przeważał , lecz nie potrafił kompletnie poradzić sobie z murem w linii obronie Wierbki. Goście po strzeleniu bramki dużo spowalniali grę i ograniczali się do gry długiej piłki i szukaniu swoich szans w kontrataku. Pod koniec pierwszej połowy powinniśmy doprowadzić do remisu. Dośrodkowanie w pole karne M.Demarczyka i kompletnie bez opieki w polu karnym na 5 m K. Osowski uderza głową minimalnie ponad poprzeczką Goncerza. Na przerwę obie drużyny zeszły przy prowadzeniu gości 0:1.
Druga połowa po raz kolejny zaczęła się od przeważania Legionu. Dążymy do zdobycia bramki wyrównującej , lecz bijemy jak głową w mur. W około 60 minucie spotkania z lewego skrzydła przedarł się Sz.Gil i oddaje kapitalny strzał , który niestety dla Legionu ląduje na poprzeczce. Niedługo po tej akcji po raz kolejny mogliśmy się nadziać na kontrę Wierbki. W sytuacji sam na sam z Sojką staje napastnik Ospela , lecz w ostatniej chwili rozpaczliwym wślizgiem kapitan drużyny W.Kalarus wybija piłkę sprzed nóg chyba zbyt długo zastanawiającego się nad decyzją w polu karnym zawodnika gości. Z upływającym czasem Legion całkowicie zmiażdżył w ataku Ospel. Od około 75 minuty spotkania do końca meczu obraz meczu wyglądał tak , że Legion atakował i co raz kotłowało się pod bramką Wierbki, natomiast goście wybijali piłkę po autach i skrzętnie kradli czas na faulach odgwizdanych przez arbitra na korzyść Ospela. Po dalekim wrzucie piłki w około 85 minucie z autu R.Wdowika i strąceniu jednego z naszych zawodników o włos D. Żmudka nie umieszcza piłki w siatce. W 88 minucie następuje eksplozja radości w szeregach Legionu i na miejscowym obiekcie. W okolicach 20 m po wcześniejszym dośrodkowaniu , nasz rasowy snajper K.Osowski uderza w światło bramki Goncerza, piłka odbija się od obrońców Wierbki i całkowicie zmienia tor lotu i myli bramkarza gości i wtacza się do bramki Ospela. O włos goście nie zadają nam ciosu w doliczonym czasie. Dośrodkowanie ze stojącej piłki w pole karne Legionu , tam niepilnowany pozostaje gracz Wierbki , lecz nieczysto uderza głową i marnuje przy tym '' 100 " sytuację dla gości z Wierbki. Zaraz po tej sytuacji sędzia główny zakończył to bardzo ciekawe widowisko i obie ekipy podzieliły się punktami w Święto Pracy.
Bramka dla Legionu:
Krzysztof Osowski
Post został pochwalony 0 razy